Z dumą informujemy, że z uwagi na wysoki poziom szkoleń prowadzonych w oparciu o wiedzę z zachowaniu zwierząt zawartą w piśmiennictwie z zakresu etologii Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Etologicznego (PTEtol) na zebraniu w dniu 16 maja 2013 roku podjął decyzję o objęciu patronatem działalności Alteri.
Poniżej publikujemy subiektywne wrażenia i opinie tych z uczestników naszych kursów Trenerskich, którzy mieli chęć skreślić kilka słów na temat swojego udziału w zajęciach.
Do Alteri trafiłam jako "świeżak" z pierwszym psem i bez jakiejkolwiek wiedzy, za to podatna na rady każdego usłużnego kto wie, (lub mu się zdaje, że wie) jak wychować czworonoga. Jak to się mogło skończyć? Nawet nie chcę myśleć. Do dziś, widząc szarpane psy na kolczatkach, zastanawiam się czy tak mogło wyglądać nasze życie. Alteri wywołała w moim życiu prawdziwą rewolucję. Otworzyła mi oczy na to jak czuje, myśli oraz co mówi do mnie mój podopieczny. Niby takie proste a duża część zwykłych obywateli nadal o tym nie wie. To tam zrozumiałam, że praca nad sobą jest równie ważna jak praca z psem. Dziś jestem szczęśliwym przewodnikiem zadowolonego psa, na którego z zazdrością patrzą przechodnie prowadzeni na smyczach, przez swoje własne psy. Udało mi się odpowiednie podejście do psa zaszczepić w mojej niegdyś "tradycyjnej" rodzinie a w szczególności bardzo "tradycyjnej" teściowej. Instruktorzy mają magiczny klucz do świata psów, który nie tylko przyszłym trenerom ale również zwykłym właścicielom, daje nieograniczone możliwości pracy z własnym psem i otwiera drogę do pokrewnych ścieżek rozwoju.
Wiele lat temu, gdy rozpoczynałam swoje kształcenie w dziedzinie szkolenia i terapii zaburzeń zachowania zwierząt towarzyszących ktoś polecił mi szkolenie trenerskie w Alteri. Dziś wiem, że był to strzał w dziesiątkę!
Wielka pasja i wiedza prowadzących, świetna atmosfera na kursie, skupienie na potrzebach zwierząt i wyłącznie pozytywne metody miały ogromny wpływ na ukształtowanie mojego patrzenia na psy i pracę z nimi. To jednak za co szczególnie cenię kursy trenerskie Alteri to zachowanie równowagi pomiędzy praktyką i teorią. Jest to tym istotniejsze, że tak rzadkie podczas podobnych kursów w naszym kraju.
Jednego tylko żałuję... że nie pamiętam kto poleciał mi kursy Alteri... Gdybym to wiedziała mogłabym podziękować mu za wskazanie jednej z najlepszych moim zdaniem dróg w zdobywaniu warsztatu trenerskiego i wiedzy o psach w ogóle.
Kurs trenerski Alteri to czas, który pozwoli Wam nie tylko zdobyć ogrom ciągle aktualizowanej wiedzy merytorycznej, ale również spojrzeć na Waszego psa z innej, szerszej perspektywy. Nauczycie się rozumieć "co siedzi w głowie psa", a przynajmniej z czego wynika jego zachowanie. Jest to też miejsce na spotkanie wysokiej klasy secjalistów w dziedzinie szkolenia psów, którzy potrafią w przystępny sposób przekazać nawet tak trudny materiał jak neurofizjologia stresu. I na koniec - jeśli kiedykolwiek usłyszeliście, że Wasz pies jest trudny/agresywny i z tego powodu nie może wziąć udziału w szkoleniu/obozie - to TEŻ jest miejsce dla Was! Dla mnie i Drago to była olbrzymia dawka stresu, ale również ważny etap na drodze do zrozumienia dlaczego Drago jest jaki jest... Cóż więcej mówić... Polecam :]
Kurs trenerski w Alteri to dla mnie jeden z ważniejszych i cenniejszych drogowskazów na drodze do lepszego porozumiewania się nie tylko z psami ale również z ludźmi.
Z całą przyjemnością opowiem jakie były moje wrażenia po kursie trenerskim organizowanym w Alteri, ponieważ zawsze będę pamiętać każdy dzień spędzony w tej fundacji.
Byłam uczestniczką takiego kursu w 2008 r. Uważam, że organizacja była doskonała. Zarówno przygotowane materiały, jak i poziom wykładów, wciągający słuchaczy sposób prowadzenia, praktyczne zajęcia z psami.
Nie mówiąc już o wielogodzinnych prywatnych rozmowach po zajęciach, oczywiście też o psach. Wszystko to stwarzało niepowtarzalną atmosferę.
Miejsce na kurs, było idealne do tego celu. Panujący klimat - jedyny w swoim rodzaju. Mnie, zachwycało tam WSZYSTKO!
Wprawdzie poziom był zdecydowanie wysoki, ilość teorii do przyswojenia znaczna, ale możliwa do opanowania i przyznaję, niezbędna.
Na egzaminie - wysoko zawieszona poprzeczka i zero litości. Żeby dobrze zaliczyć teorię, pisałam jak maszyna przez cały wyznaczony czas. Nie było czasu na zastanawianie.
Praktyczny egzamin także był szalenie trudny. Oprócz ciężkich pokus czyhających na psy na każdym kroku, wyśrubowany limit czasowy. Jakieś pojedyncze minuty czy sekundy decydowały, że polegaliśmy jeden po drugim. Oczywiście, mogłyśmy razem z sunią powtarzać egzamin, były potem jeszcze okazje i w końcu zmieściłybyśmy się w tym wyznaczonym , nieludzko krótkim czasie.
Jednak my obie, już potem w inny sposób udowodniłyśmy jaką zgraną parą jesteśmy. Przez kilka następnych lat pracowałyśmy razem w dogoterapii, gdzie przydała się wiedza wyniesiona z Alteri i zaowocował nasz czas tam spędzony. To przecież wtedy poznałyśmy się z fundacyjną sunią i dotąd jesteśmy nierozłączne.
Tak więc, w póżniejszym czasie, poznałam jeszcze inne fundacje, ale już żadna nie sięgała do pięt fundacji Alteri. Ani organizacyjnie, ani fachowo i merytorycznie, ani pod względem atmosfery i emocji.
Nigdy tego okresu nie zapomnę, a prowadząca fundację Agnieszka Orłowska, będzie dla mnie już na zawsze niekwestionowanym autorytetem w kategorii wiedzy o psach, oraz charyzmatycznym instruktorem.
Życzę jej powodzenia we wszystkim i żeby zawsze była doceniana za to, co robi.
Elżbieta Maślanka, 30-252 Krakow, ul. Sz.Bohusza 15, tel. 691 69 66 64
Marek Aurelisz powiedział kiedyś: "Każdą pracę wykonuj jakby miała ona być ostatnią w życiu".
Będąc z "Rodziną Alteri" własnie w taki sposób odbierałam to, co robiliście dla mnie i Mojego Przyjaciela.
Dziękuję za wspaniałą przygodę i kawał wspólnej roboty.
Jeśli dodać do tego cudowną atmosferę, która zachęcała do pracy - Marek Aurelisz byłby z Was dumny :-)
Dzięki za ten czas w swoim i Kikna imieniu.
Pracujemy nadal i bawimy się tym co nam daliście każdego dnia.Do zobaczenia.....
Ada Lisik, adalisik@gmail.com
Alteri Kurs Trenerski 2010 r.
Dla mnie było to odkrycie. Spojrzenie na psa jak na psa - zwierzę, a nie jak na maszynkę do wykonywania rozkazów, czy też małego złośliwego człowieczka.
Nauczyłam się tak wiele, że trudno byłoby mi tę wiedzę przecenić. W swojej pracy z psami wykorzystuję ją na co dzień.
Agnieszka Grabka, Właściciel Szkoły Idealny Pies, agnieszka@maisha.pl
W pełni polecam każdemu opiekunowi psa udział w kursie trenerskim Alteri. Pełny profesjonalizm merytoryczny i dydaktyczny. Wcześniej wydawało mi się że sporo wiem o psach. Cóż, wydawało mi się. Moje, dość mocno ugruntowane poglądy, zostały wywrócone do góry nogami, pomimo że jestem człowiekiem, który raczej krytycznie podchodzi do wszystkiego co słyszy i ni w ząb nie mam "szacunku do autorytetów":). Potęga wiedzy wykładowców i ich umiejętność odpowiadania na każde pytanie (w tym te złośliwe), sprawiły że zupełnie inaczej widzę teraz psy w ogóle, a mojego futrzaka w szczególności. Moje relacje z psem wyglądają teraz całkiem inaczej i to chyba on jest głównym wygranym mojego udziału w kursie trenerskim. "Trenerski" może nie zrobi z Ciebie wspaniałego szkoleniowca, ale jest koniecznym, pierwszym krokiem do tego. Obowiązkowy dla każdego opiekuna psa, niezależnie od ambicji szkoleniowych.
Witam, kurs trenerski ALTERi to dla mnie najważniejsze i najprzyjemniejsze wydarzenie roku 2011, zaraz po zakupie mojej TurboSwini (bulterier SOTO). Miałem ogromne nadzieje i wymagania w stosunku do kursu, chciałem by przede wszystkim był profesjonalny i wprowadził mnie w świat prawdziwej pracy z psem, efektywnej i przyjemnej dla mnie i dla mojej bestii. Nie zawiodłem sie, a wrecz przeciwnie...wciągające wykłady i dyskusje ze swietnie przygotowanym merytorycznie instruktorem łączyły się jednoczesnie z prawdziwie rodzinną i przyjacielską atmosferą, którą potrafila stworzyć prowadząca z ludzmi którzy nie znali się nigdy wczesniej. Mimo ceny nigdy nie żałowałem ani złotówki wydanej na kurs, był swietną przygodą i nauką którą mam zamiar wykorzystywać, a ludzi których tam spotkałem nie zapomne do konca życia.
Piotrek & SOTO, plot@onet.eu
Jest to miejsce czarodziejskie dla naszych czworonogów i dla nas. Będąc na terenie Alterii mój przyjaciel i ja dogadywaliśmy się bez żadnych problemów ( a w domu było zupełnie odwrotnie), to chyba jakaś magia tego miejsca bądź osób które to szkolenie prowadzą. Agnieszka przekazała nam ogrom wiadomości na temat naszych psiaczków, na każde pytanie udzieliła odpowiedzi. Nauczyła nas jak w danych sytuacjach mamy się zachowywać w stosunku do swojego psa i jak z nim postępować. Ja mimo iż jeszcze nie zdałam końcowego egzaminu (z przyczyn prywatnych) nie zaniechałam tego co się tam nauczyliśmy i mam nadzieję że będziemy mieli jeszcze możliwość dokończenia tego co tam zaczęliśmy. A chciałabym jeszcze przystąpić do kursu instruktorskiego.
Z tego miejsca pragnę podziękować za to co zostało nam przekazane przez szkoleniowca uważam że jest to bardzo dobra szkoła.
Katarzyna Eljaszewicz, katarzyna_eljaszewicz@op.pl
Myślę, iż to, że zdecydowałam się jeździć z moją labradorką Winoną przez całą Polskę... z Gdańska do Krakowa, na sobotnio-niedziele zjazdy szkoły Alteri - jest najlepszą rekomendacją. Od dawna chciałam szczegółowo zapoznać się z metodami pracy Alteri... i to był strzał w dziesiątkę. Atmosfera na kursie była fantastyczna, z każdym zjazdem wszystko układało się w spójną całość. Przyznam, że udało mi się świetnie dopracować własne metody treningowe oraz poznałam zasady pracy z psem od podszewki. Wartość merytoryczna kursu ma oczywiście olbrzymie znaczenie i w Alteri jest ona na najwyższym poziomie, ale kropkę nad "i" stawia zawsze Instruktor prowadzący... Agnieszka Orłowska jest osobą pełną pasji, ekspresyjną, uwielbiającą pracę z psami kobietą, która podczas wykładów, odgarniając z czoła niesforny kosmyk włosów - wbija do głowy kursantom niezbędną wiedzę teoretyczną i praktyczną. Dziękuję, Agnieszko za każde słowo, za każdy pokazany kroczek i gest ręką... dzięki nim jestem bliżej celu.
Nie mam na razie psa i nigdy nie miałam własnego, ale bardzo chcę mieć. Szukałam kursu, który pomoże mi odpowiednio przygotować się do posiadania czworonoga. Zaczęłam szukać i znalazłam stronę Alteri. Uznałam, że udział w kursie trenerskim będzie dla mnie odpowiedni i zapisałam się. Nie zawiodłam się, kurs spełnił moje oczekiwania. Przede wszystkim ciekawe wykłady prowadzone przez panią Agnieszkę Orłowską, do każdego z nich dobrze przygotowane materiały, podana literatura uzupełniająca. Wiele ćwiczeń praktycznych z psami, rozmowy z innymi uczestnikami kursu, możliwość treningu z ich psami, no bo swojego nie mam jeszcze. Podczas całego kursu panowała miła atmosfera, nawiązały się nowe znajomości. Miło było spotkać osoby, które łączy wspólna pasja.
Anna Grzeszak, anna.grzeszak@op.pl
Kurs trenerski to genialne wykorzystanie wolnego czasu dla każdego kto kocha psy. Przy okazji można się naprawdę dużo nauczyć, wyszkolić swojego psiaka i poznać super ludzi. Jednym zdaniem: Mega fajnie spędzony czas! Nie tylko dla mnie, ale i dla psa.
Ewa Zabieglińska, e.zabieglinska@gmail.com
Kurs Trenerski Alteri to dla mnie wspaniała przygoda , która pozwoliła mi zrozumieć choć częściowo psie życie. Te parę spotkań pozwoliło mi pogłębić wiedzę na temat zachowań jakie prezentuje pies i pokazało jak poprawnie odczytywać to co próbuje nam przekazać.Kurs Alteri to nie tylko kurs dla mnie , ale i dla mojego psa. Dzięki niemu nabrałam większego zaufania i pewności co do swojego psiego przyjaciela , a ona natomiast nabrała większego zaufania względem innych psów. Genialne wykłady prowadzone przez Panią Agnieszkę Orłowską i ćwiczenia na placu , gdzie zawsze mogliśmy liczyć na pomoc i rozwianie naszych wątpliwości. Kurs Trenerski uczy nas nie tylko wiedzy o psach , ale również cierpliwości , czerpania radości z najmniejszych sukcesów naszego przyjaciela oraz oczywiście niezbędnego przy klikerowych ćwiczeniach refleksu ;). Polecam każdemu kto choć trochę interesuje się psami. Duma jaka ogarnia nas , gdy nasz pupil pierwszy raz poprawnie wykona ćwiczenie jakiego próbowaliśmy go nauczyć , bądź gdy pierwszy raz podniesie przedmiot który z uporem klikaliśmy jest naprawdę bezcenna ! ;)
Iga Stępień, i.stepien@ymail.com
Psy towarzyszą nam od zawsze, na polu prywatnym jak i zawodowym. Naszym zdaniem, warunkiem silnych więzów jak i udanej współpracy jest wzajemne zrozumienie. Dlatego uważamy, że Alteri jest naturalnym i oczywistym wyborem świadomego przewodnika psa. Różny jest jedynie czas w jakim każdy z nas to zrozumie.
Anna i Tomasz Piotrowscy, Anna Piotrowska /0509 043 136/,
Tomasz Piotrowski /0509 043 138/
Witam. Jestem Jerzym Kazimierczakiem, byłem uczestnikiem kursu trenerskiego Alteri luty 2013.
Generalnie z psiakami mam do czynienia przez całe życie. Całe życie one mi towarzyszą. Jedne odchodzą (Cygan),(Perła). Inne bardzo pragną zostać(Tiamat).Jeszcze inne przygarniamy,bo maja to Coś (Szango). Wszystko zaczęło się od Tiamat(seter irlandzki)i od raka kości. Z którym wygrała, bo musiała. Bo ja już nie miałem nadziei. Straciłem ją, poddałem się po kolejnej wizycie u kolejnego weta. Ona mi pokazała, próbowała powiedzieć, że to nie teraz, że to nie jest jej czas. I faktycznie wtedy(2 lata temu) to nie był jej czas. Jest z nami do dzisiaj. Ma usunięty kawałek żuchwy, odkręcony i przyszyty żołądek, normalnie funkcjonuje. Jest normalną 9-letnią sunią i ma te cudowne mądre, pełne blasku oczy. Ona nauczyła mnie...,sam nie wiem czego, chyba tego czego nikt mnie wcześniej nie nauczył. Mianowicie tego by w trudnych chwilach się nie poddawać. Nie chodzi tu o jakąś walkę, czy dążenie do celu. Ale o czytanie i zrozumienie tego co i w jaki sposób chcą nam przekazać nasi towarzysze. Mam wobec Tiamat dług i chcę go spłacać wobec innych psów.....Dlaczego ALTERI? Pojawiłem się na kursie trenerskim z psem o imieniu Szango (seter szkocki gordon) w zastępstwie za Tiamat, która zachorowała tuż przed rozpoczęciem kursu. Nie wiedziałem czego się spodziewać po psiaku którego mamy od ok. 2 lat. Który został wzięty z adopcji. Od początku dobrze się rozumieliśmy. Wspólne przebywanie razem,chodzenie po lasach itd. Było jak najbardziej na miejscu. Najważniejsze..Tiamat bardzo polubiła i zaakceptowała Szango. Oczywiście baliśmy się tego co mogło nastąpić, gdyż w poprzednim miejscu pobytu Szango nie mógł się dogadać z psiakiem właścicielki, więc był trzymany w kojcu. Z którego notorycznie uciekał. Ale na szczęście wszystko było w jak najlepszym porządku.Na pierwszym spotkaniu, gdzie wypełnialiśmy formularze odnośnie siebie, jak również psiaka towarzyszącego, miałem poważny kłopot i naprawdę chwilę to trwało zanim padło na Szango. Bo jaki jest sens w tym, że przychodzimy na kurs trenerski z psem, który już coś potrafi....? Dzięki Tiamat wybrałem dobrze.... Ważny sygnał od Niej (ja nie mogę, idź z nim) Tak to odebrałem i bardzo się z tego cieszę, nie tylko ja. Szango stał się innym psem.... A może zawsze taki był....? Tak myslę,że on zawsze taki był. A ten kurs i Agnieszka Orłowska, pokazała mi jak, w jaki sposób zrozumieć jeszcze bardziej mojego przyjaciela.Bo tak właściwie, on mnie rozumiał. Jak sie okazało, znał każde moje spojrzenie, każdy ruch mojego ciała i wiedział co za chwilę ma nastąpić. To ze mną był problem. Mnie się wydawało, że go rozumiem. Po przeczytaniu jakieś tam książki na temat psich problemów i ich rozwiązywania. Co człowiek może wiedzieć o psiakach, po przeczytaniu kilku książek? Myślę, że niewiele. Nie mając do czynienia z ludźmi, którzy z takim zapałem, poświęceniem, ogromna wyrozumiałością, chęcią przekazania swojej wiedzy innym, jak również miłością i ogromna wrażliwością jak Agnieszka Orłowska, nie są w stanie dogłębnie poznać psiej psychiki. Nie są w stanie poznać w jaki sposób zachęcić psa do pracy z nami, w taki sposób, by czerpał z tego satysfakcję. I nie są w stanie tak naprawdę poznać własnego sa(towarzysza). Dzięki wielkie za to wszystko dobre, co nas dzięki Tobie Agnieszko spotkało. Co prawda był to kurs trenerski i tak naprawdę byliśmy tam po to, by nauczyć się rozumieć inne psy. Nie tylko nasze. Ale dzięki temu, że potrafimy teraz rozmawiać z naszymi psami, jesteśmy w stanie, w pewnym sensie zrozumieć inne psiaki. I cierpliwie, małymi kroczkami jesteśmy w stanie zmobilizować, zachęcić inne psiaki do współpracy z nami, tak by czerpały z tego radość, którą się podzielą ze swoimi właścicielami....Mam ogromny szacunek i chylę czoła, za taką inicjatywę, jaką jest kurs trenerski ALTERI. Dzięki zespołowi ALTERI, ludziom którzy są pozytywnie zakręceni na punkcie czynienia dobra, w pewnym sensie poznałem samego siebie. Przez ten kurs poczułem się jak ktoś wyjątkowy, zostałem doceniony i tak myślę, że ludzie którzy uczestniczyli w tym wydarzeniu czują to samo.Bo najtrudniej jest uwierzyć w samego siebie. Zwłaszcza po tak krzywym i nie do końca normalnym życiu jak moje.....
Jerzy Kaźmierczak, juerq@interia.pl, tel. 504 57 35 77
Kurs trenerski stanowił dla mnie podsumowanie, zebranie w całość oraz uporządkowanie dotychczasowej wiedzy o psach. Uzyskałam tam praktyczną wiedzę i umiejętności z zakresu podstawowego posłuszeństwa, czego nie odnalazłam w dotychczasowych opracowaniach. Nauczyłam się jak pracować nad kryteriami, by doprowadzić ćwiczenie do końca, co do tej pory stanowilo dla mnie problem. Myślę, że jest to znakomity wstęp dla ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z psami oraz dla tych którzy chcą być dobrym przewodnikiem dla swojego czworonoga, lepiej go rozumieć oraz wychować go niekłopotliwego towarzysza. Poza tym był to dla mnie czas bardzo twórczych spotkań z fantastycznymi, ciepłymi ludźmi. Serdecznie polecam :)
Każdy powinien przekonać się na własnej skórze, jaki relaks i swobodę się czuje pośród ludzi psiozakręconych takich jak my.
Budowanie więzi z psem, obserwacja jego zachowań i wspólne uczenie się jest naprawdę fajne i daje niesamowicie dużo radości.
Co do Szanownych Wykładowczyń rzecz się ma tak: rzetelnie i jasno przekazujecie wiedzę, odpowiadacie na przeróżne pytania i macie nieskończone pokłady cierpliwości. Nie sposób pominąć również Waszego uśmiechu i życzliwości. Kurs trenerski Alteri otrzymuje ode mnie dużego plusa i poleciłabym go każdemu psiarzowi.
Na kursie najbardziej zadowalało mnie też to, że temat psów się nie kończył. Moi znajomi po pół godziny gadania o psach mają dość; nie to, że przynudzam; po prostu nie czują tego klimatu, a w Alteri - raj na ziemi :-) każdy słucha z zaciekawieniem co czyj pies zrobił ciekawego, co napsocił, co wymyślił i dzieli się własnymi historiami. A najlepsze jest to, że to się nigdy nie przeje! :-) Jednym słowem RADOŚĆ!
Poza konkursem: cieszy mnie też to, że na kurs przychodzą poważni ludzie, świadomi swoich oczekiwań i rozumujący w sposób normalny, bo u siebie spotkałam się z wioskowymi mądralami, którzy zadają pytania typu: Czy wiesz dlaczego pies jak sika to podnosi prawą nogę? Czy wtedy jest prawonożny czy lewonożny? lub: Czy wiesz jaka to jest rasa >kwaśniowski obszczytrawek< ?
Tak więc nie ma lekko. Ja wykorzystuję wiedzę do wychowywania własnego psa. Nie prowadzę żadnej działalności zarobkowej z tym związanej, ale [pół]ludzie, którzy wiedzą, że skończyłam kurs zadają takie właśnie pytania. To mnie utwierdza w przekonaniu, że muszę swoją wiedzę jeszcze bardzo pogłębić, zanim zacznę przyjmować klientów.
Ewa Woźniczko, wozniczko.ewa@interia.pl
Kurs był dla mnie bardzo inspirujący. Mimo mojej sporej wiedzy o psach, na kursie dowiedziałam się jeszcze sporo rzeczy, które w obecnej chwili są mi bardzo pomocne. Atmosfera jaka panowała, dawała poczucie dużej więzi z instruktorem prowadzącym, oraz z pozostałymi członkami kursu. Ogólnie było bardzo fajnie, miło po prostu "SUPER".
W naszym przypadku wybór Alteri nie był przypadkowy. Placówki szkolącej przyszłych trenerów szukaliśmy rok, wiedzieliśmy czego szukamy i jakie są nasze oczekiwania. Świadomie wybraliśmy Alteri i to był trafny wybór.
Świetna kadra szkoląca, super atmosfera, ludzie i miejsce. Brakuje nam tych weekendów w Alteri, wspólnych wieczorów i dyskusji.
Wszystkim, którzy chcą zdobyć umiejętności trenerskie polecamy Alteri.
Kamila i Tomasz Ślusarczyk,
www.dogteam.pl,
inf@dogteam.pl,
607 10 23 81, 609 64 54 87
Kurs pozwolił mi inaczej spojrzeć na własnego psa. Mam też nieodparte wrażenie, że mój Pies inaczej patrzy na mnie, lepiej go rozumiem, a on to docenia.
Anna Hausner, hausneranna@gmail.com
Udział w kursie trenerskim Alteri był dla mnie niezwykle wzbogacającym doświadczeniem. Merytorycznie organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Materiał, dość obszerny, podany był w przystępny sposób. Uczestnicy mieli możliwość dzielenia się własnymi opiniami, uwagami czy pytaniami, dzięki czemu miało się poczucie, że wiedza nie tylko kiełkuje, ale wręcz zapuszcza korzenie. To samo miało miejsce na palcu, w pracy z psami. Nieczęsto można spotkać instruktorów, którzy otaczają swoich kursantów pełną uwagą, aż uzyskają oni pewność, że wiedzą o co chodzi i mogą iść dalej. Mam poczucie, że dużo lepiej rozumiem teraz własne psy, którym z kolei łatwiej zrozumieć mnie.
Grzech nie wspomnieć o atmosferze: życzliwość, humor, wsparcie, cierpliwość - te słowa chyba najtrafniej oddają to, co pozwoliło nam stworzyć tak wspaniałą i efektywną grupę.
Katarzyna Miłek, haiditarod@gmail.com
Dzień dobry nazywam się Cezary Wójtowicz i brałem udział w kursie trenerskim fundacji Alteri.
Chciałbym scharakteryzować krótko przebieg kursu i opinie na jego temat.
W kursie uczestniczyłem ja i mój pies rasy labrador.
Po pierwsze spóźniłem się na rozpoczęcie i nie wiem jak wyglądało, ale mam pierwsze wrażenie moja suczka była troszkę wystraszona i od razu otrzymałem pomoc od Pani Agnieszki która profesjonalnie udzieliła mi rady jak mam się zachować by pies się zrelaksował. Po chwili cała sytuacja stała się normalnym przeżyciem dla mnie i dla mojego psa.
Jeśli chodzi o czas trwania kursu mógłby by być interwał między spotkaniami siedmiodniowy bo człowiek się rozleniwia i nie pracuje z psem długo w ciągu dnia.
Metody które tam poznałem stosuje do dnia dzisiejszego, ogólnie kurs nie tylko uczy tresury czy szkolenia psa, ale również jego zachowań i toku myślenie.
Jeśli masz zamiar iść na ten kurs z psem który ma rok lub więcej będzie cie to kosztowało więcej czau pracy z psem jeśli to jest szczenie idzie na tym programie jak po sznurku. Efekty marzenie każdego właściciela czworonoga.
Im więcej psów przeszkolisz tymi metodami tym więcej się nauczysz.
Gorąco polecam ten kurs.
Cezary Wójtowicz, cewis@poczta.onet.pl, nr tel. 508 370 485
Na kurs trenerski trafiłam w trudnym momencie naszego wspólnego ludzko-psiego życia. Suka po zimowym epizodzie lękowo-paranoicznym dopiero co skończyła brać leki podnoszące nastrój, miałyśmy problem z permanentnym stresem i agresją na jego tle, choć pierwsze jaskółki poprawy dały się zauważyć. Z drugiej strony, czytając program egzaminu PPP, myślałam sobie "no damy radę, wszystko to umiemy". Ja sama też już coś tam wiedziałam i umiałam. Nie jechałam odkrywać Ameryki. Od pierwszego zjazdu parę rzeczy stało się jasnych od razu: 1. Moja suka nie jest jedynym problemowym psem w grupie 2. Wbrew moim obawom na placu nie miałyśmy problemów, gorzej było radzić sobie z odreagowywaniem przez sukę stresu i emocji, które ją kosztowała praca z innymi psami. 3. Atmosfera zajęć i styl ich prowadzenia były tak świetne, że nie miałam wątpliwości, że dokończymy kurs. a potem zobaczymy. 4. Rozłożenie na czynniki pierwsze najprostszych psich zachowań pokazuje, że niekoniecznie są to zachowania proste, zwłaszcza jak je trzeba opisać i wytłumaczyć ;) Przez te prawie trzy miesiące dużo się stało, sporo przeżyłyśmy, sporo się nauczyłyśmy, mocniej się związałyśmy. Dostałyśmy sporo motywacji, inspiracji, wskazówek i życzliwości. Odniosłyśmy parę niespodziewanych sukcesów. Ja pozbierałam i posegregowałam wcześniejszą i nową wiedzę - suka porozrzucała chyba wszystkie patyki w lesie wokół placu. A potem był egzamin - teoretyczny zdany, praktyczny oblany. Zaskoczenia nie było - za dużo nerwów po obu stronach, za mało skupienia na zadaniu. Wróciłyśmy do domu przemyśleć temat - może ten egzamin jest nie dla takich psów? Może dla labków, pieszczonych od kołyski? Może dla innych przewodników? Pewniejszych i spokojniejszych? Po prawie pół roku, w trakcie którego nasze życie całkiem się odmieniło (porzuciliśmy miejskie osiedle na rzecz domu na łące, a w domu pojawił się drugi pies), przyglądając się suce stwierdziłam "a może?". Przypomniałam sobie nacisk, jaki Agnieszka kładła na wykładach na słowo "komunikacja". Nie ćwiczyłam z suką ćwiczeń egzaminacyjnych, skupiłam się na jej spokoju i właśnie komunikacji. Test w mieście wpadł pomyślnie - a zatem decyzja zapadła: jedziemy zdawać. No i udało się J. Były błędy, były niespodzianki jak ze złego snu, ale wygrało zaufanie psa do mnie, wygrał spokój w miejsce stresu - satysfakcja przeprzeogromna. I choć w ocenę doskonałą na dyplomie wciąż trudno mi uwierzyć, to moja wiara w możliwości i wspaniałość suki jest niezmiennie nieskończona ;). Warto było to przeżyć - dziękujemy!
Magdalena Romańska i Frida, magda@tartakwyrazow.com.pl
Braliśmy udział w kursie trenerskim w dwóch różnych edycjach oddalonych od siebie o ładnych parę lat. Zmieniało się miejsce odbywania się szkolenia, ale nie jego jakość i założenia, które dla niejednego trenera były początkiem drogi zawodowej. To, co najbardziej podobało nam się w Alteri to przekazywany kawał solidnej wiedzy teoretycznej oraz praktycznej, wszystko w formie męczących, ale ogromnie satysfakcjonujących zjazdów, wszystko zakończone egzaminem, którego zdanie nie jest formalnością, a wynikiem pracy z psem oraz wykazaniem się zdobytą wiedzą teoretyczną.
Z wyjazdów do Alteri zachowujemy najlepsze wspomnienia i cieszymy się, że mamy z krakowskim zespołem kontakt do dziś.
Agnieszka i Piotr Wojtków, afaber@dogadajciesie.pl
Alteri jest dla mnie rozpoczęciem nowego życia, świetną, niezapomnianą przygodą oraz przede wszystkim rzetelną dawką informacji. Zdobyta tu wiedza towarzyszy mi cały czas w pracy z psami, a ludzie i wspomnienia, jakie zdobyłam, to niezapomniana przygoda.